postarzanie brzegów i cieniowanie
Posiadam takie małe sprytne narzędzie o nazwie Paper Distresser by Tim Holtz. Postanowiłam zabrać się powoli za wgryzanie się w postarzanie i muszę powiedzieć, że jestem tym sprzęcikiem zachwycona! Na moim ostatnim LO zdjęcia i brzegi jednego z papierów są właśnie poszarpane tym małym kółeczkiem. Daje super komfort pracy i fajny efekt!
A drugim moim odkryciem jest aplikator do tuszu z rączką – Ink Blending Tool Applicator Foam, także Tim’a Holtz’a. Wreszcie przestałam się martwić, czym rozcierać tusz przy cieniowaniu i brudzić sobie ręce – a przy okazji wszystko dokoła 🙂 Może jestem jedną z tych osób, które są mało precyzyjne i podczas scrapowania tworzą wokół siebie twórczy zamęt, ale w tym zamęcie pobrudzone tuszem palce zupełnie mi nie ułatwiały pracy… Ten aplikator spadł mi po prostu z nieba 🙂 Jestem nim zachwycona. Dodam może jeszcze, że gąbeczki są na rzep, łatwo jest więc je wymienić. W podstawowym zestawie są dwie, ale można dokupić same gąbeczki – wtedy do każdego tuszu można mieć osobną. Oto efekt cieniowania tuszem Ink It Up Dye Ink Chocolate Brown najnowszego papieru z kolekcji Latarni Morskiej Victoriana (serduszko to Colossal).
Zima w natarciu, śnieg sypie, a ja rozgrzewam się kolejną kawą i myślami o chwili wolnego czasu w niedługiej przyszłości, która pozwoli mi skończyć prezent walentynkowy dla mojego męża…
A jakieś przykłady prac wykonanych z pomocą tych narzędzi? 🙁 Same słowa niestety nie oddają obrazowo tego, co można osiągnąć za pomocą zabawek, o których piszesz. Baaardzo proszę!
LO, które jest w poście niżej ma poszarpane brzegi zdjęć i papieru właśnie tym "kółeczkiem". Cieniuję tuszem wszystko już od dwóch tygodni opisanym przeze mnie aplikatorem. Spróbuję zrobić zdjęcia z większego zbliżenia i dołożyć do tego postu. Dzięki za sugestię 🙂
No teraz rewelacja 🙂 Lubię czytać o czymś widząc przykłady wykorzystania tego – tuszowania piękne, to jest TO! Kółeczkiem można robić cuda 🙂 A i widzę papier Blom and Grow u Ciebie – pewnie o tym pisałaś, że mamy takie samo 🙂 Maszynę kupiłam na Allegro, jest malutka i leciutka, ale nie jestem z niej zadowolona – kapryśna, może dlatego, że maszyna to rodzaj żeński 😉 Pozdrawiam 🙂
A jak Ty robisz zakupy na amerykańskich stronach? Jak płacisz?
Będę się musiała zatem rozejrzeć za jakąś małą maszyną do szycia. Dobre opinie słyszałam o najmniejszej JANOME, ale jeszcze się tak bardzo tym nie interesowałam, więc mój research jest nikły 🙂 Co do amerykańskich stron – płacę przez PayPal. U nich wszyscy preferują tę formę płatności, a i dla mnie to wygodne. http://www.paypal.pl Można tam sobie utworzyć profil i powiązać go albo z kartą kredytową, albo rachunek zasilać bezpośrednio z banku (ja korzystam z pierwszej opcji). Polecam. Bardzo wygodne rozwiązanie. Na ebay.com też tak można płacić.
Też słyszałam o Janome, kilka osób ją ma z tego, co się zorientowałam zwiedzając blogi innych scraperek. Ja wolałam kupić jakąś tańszą maszynę. A czy zamawianie z zagranicy nie wychodzi drogo?
Odezwij się do mnie na gg, mam sporo pytań 🙂 7379206