przy niedzieli

Weekend powoli zmierza ku końcowi, więc i moja aktywność blogowa znów przycichnie na ładnych kilka dni 🙁 Ale zanim to nastąpi, pokażę Wam znów kilka prac 🙂

Pierwsza to lift (w grupie Liftonoszek) tego scrapa Jaszmurki. To jeden z moich favsów 🙂

Moja wersja powstała na bazie Modern Homemaker firmy October Afternoon. Kolekcja jest obłędziarska 🙂 Scrap jest trochę potraktowany z przymrużeniem oka 🙂 a trochę serioznie. Zobaczcie same. Tytuł oryginału brzmiał “book of me”.

Motylek to pokolorowany tym mistem chipboard Tattered Angels – dostępny tu.

Drugi scrap, to lift (w grupie Liftonoszek) pracy mumkii – o tej.

Moja wersja powstała na bazie papierów i dodatków firmy Glitz Design z kolekcji Hoopla. Przecudne zielenie zauroczyły mnie i nie jest to jedyna praca, która będzie się zielenić na moim blogu 🙂
Jest tu także dodatek papierów i literek OA oraz taśmy TH i 7gypsies. Media to dwa dabbery – Willow i Milk oraz Glimmery w kolorach Meadow Green, Lemon Zest oraz Key Lime Pie. Jakoś naszło mnie wczoraj na powrót myślami do czasów dzieciństwa…. I taki to wyszedł mi scrap 🙂
Wczoraj ruszył na Polki Scrapują kolejny temat art-journalowy – niespełnione marzenia. Moim niespełnionym marzeniem z dawnych lat jest zawodowe pływanie po morzach….
W ogóle to prowadzę trzy niezależne art-journale 🙂 Jeden z tematami na PS. Drugi swój własny, w którym wyrażam swoje emocje, a trzeci typowo techniczny 🙂 Bardzo lubię tę formę wyrazu 🙂
Cieszę się, że podobał się Wam mój ostatni wpis. Użyłam tam samych białych elementów, które pokolorowałam mistami – i wyszło jakoś tak zupełnie do mnie niepodobnie 🙂 Ale to był wpis artjournalowy – taki miałam wtedy nastrój i inaczej wyrazić go nie umiałam 🙂
Jak już tak usiadłam do napisania postu, to dodam jeszcze strony z art-journala sprzed tygodnia i sprzed dwóch tygodni, które przygotowałam do tematów na PS, ale których nie publikowałam na blogu.
Co czyni mnie mną? To był temat, który spowodował, że mój wpis jest pełen wszystkiego :)))) Bo mnie mną czyni tak niezliczona ilość rzeczy, że oszczędniejszy wpis nie wchodziłby w grę 🙂
I temat, z którym miałam ogromny problem: Głupota ludzka nie zna granic. Posłużyłam się cytatem ze szpitala na peryferiach 🙂
A teraz zapewne zamilknę na kilka dni, ale po tam pokaźnej dawce prac chyba mogę? :):):) Przesyłam Wam dużo ciepłych myśli. Wypoczywajcie sobie i oby najbliższy tydzień nie był zbyt ciężki :*

2 Responses

  1. Katharinka84 says:

    Świetne prace!!!
    :*

  2. Guriana says:

    Kochana, cudne prace poczyniłaś…zwłaszcza wpisy art journalowe:))

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.