wszystko ma swój sens
Mam w życiu taką naczelną zasadę – być uczciwa wobec innych i siebie. I choć wiele razy w życiu moja szczerość obracała się na początku przeciwko mnie, to w ostatecznym rozrachunku wierzę, że zawsze prowadziła mnie właściwymi ścieżkami… Nie zawsze jest lekko i ładnie – ale zawsze jestem uczciwa. I wiem, że gdy kiedyś stanę u bram nieba, nie będę miała się czego wstydzić…
Po tej dawce filozofowania 😀 – mój wczorajszy wpis do artjournala. Znalazł swoje miejsce i tag, który zrobiłam parę dni wcześniej 🙂
Miłego wieczoru.
Cudowny wpis !
Bardzo pięknie powiedziane ale coraz trudniejsze do wykonania w dzisiejszych czasach. Właśnie sobie uświadomiłam że też tak zawsze postępuję mimo że nie czekam na żadne "nieba bram", ale również wiem jak wiele ludzi wykorzystało tą moją szczerość i uczciwość.Podobno cierpienie uszlachetnia ale ja już chyba mam dość bycia szlachetnym.Przestaję powoli wierzyć w to, że uczciwi ludzie wogóle jeszcze żyją na tej ziemi. Ale może jednak?
Żyją jeszcze… W ostatecznym rozrachunku liczy się tylko to, jak się żyło, a nie kim się było…
Ci ludzie chyba się ukrywają, dlatego tak trudno ich dostrzec.
Zawsze wydawalo mi się, że jak ja jestem "fair" to i wobec mnie ludzie będą "fair". Niestety często się przeliczyłam.
Aha, no i świetna stronka:)
Piękny wpis i filozofia na życie bardzo mi się podoba choć taka "nieżyciowa" dzisiaj niestety …
Dobrze powiedziane Tusiu:) Śliczny wpis!!
Bliska mi ta filozofia… Choć nie jest łatwa!
A wpis piękny, podoba mi się.
ktoś mi kiedyś z ironią powiedział, że pełna jestem dziecinnej naiwności i wiary w sprawiedliwość… dobre 10 lat temu to było, a ja nadal pamiętam i choć wiele wydarzeń miało miejsce po drodze, to nadal wierzę – że ludzie są dobrzy, że dobro zwycięża i że sprawiedliwość jakaś na świecie jest 😉
bardzo mi się spodobała ta journalowa strona… mam właśnie na biurku pachnące nowością notatniki… mam nadzieję je równie kreatywnie wykorzystać 🙂