i znów natłok/ crowd again

W tygodniu – ciężko ostatnio znaleźć czas na blogowanie na własnym blogu. Ale na scrapowanie – zawsze znajdę choć chwilkę 🙂 Efektem tego jest nawał prac w ostatnich moich postach 😀 Dziś nie będzie inaczej :D:D:D

This week it was hard to find some time for blogging on my own blog. But for scrapping, there is time – always 🙂 The effect of that is lots of works in my last 2 posts. And this post will be the same.:D:D:D

Może nie uwierzycie, ale… zaopatrzyłam się już jakiś czas temu w Copic’i 🙂 Sporo czasu na nie patrzyłam, aż w końcu zabrałam się za ich używanie 🙂 Od tamtej pory powstały kartki z aniołkami – do kupienia tu.

Maybe you won’t believe, but… I bought some Copic markers some time ago 🙂 I have looked at them for quite long time, but finally – I started to use them 🙂 And here are two cards, which I made colouring the angels with the Copics. You could buy it here.

Nie omieszkałam także przygotować scrapa do najnowszej mapki Pencil Lines 🙂 Bardzo lubię wyzwania PL – a to dlatego, że prócz mapki niczego nie narzucają. Mam pełnię dowolności twórczej 🙂

I made also a layout for newest Pencil Lines challenge. I like Pencil Lines challenges very much, because there is “only” a sketch – and the rest is up to me 🙂 And I love such creative freedom 🙂

W piątek doczekałam w końcu doręczenia książek – Pan kurier zadzwonił do drzwi po 20ej o zgrozo!!! Ale ważne, że doręczył 🙂 Każdą wolną chwilę w weekend poświęciłam na “natychanie” się 🙂 Łatwo zgadnąć, że książki dotyczą…. scrapbookingu 🙂 Dziś za to w końcu nie pada i od rana wybyliśmy z dzieciakami na dwór. Niedawno wróciliśmy dotlenieni i cali happy 🙂 Czego i Wam życzę 🙂
xoxo
Tusia