nie mam weny do tytułów postów
No właśnie – gdy przychodzi co do czego i mam napisać post, zawsze mam kłopot z jego tytułem 😀 Zabawne w sumie. Bo normalne tytuły wydają mi się nudne i banalne, a znowuż do jakichś wymyślnych nie mam głowy 😀 zaczynam się zastanawiać, czy aby nie oznaczać swoich postów po prostu jakimś symbolem 😀 W każdym razie – dziś post bogaty w zawartość 😀 Wiadomo – niedziela, więc miałam czas, żeby co nieco przysiąść 😀
Najpierw – scrap z jednego z kitów Studio Calico. Przyleciały do mnie w kartonie i każdy kit jest w dużej papierowej torbie. Za każdym razem, gdy chcę sobie zawartość takiej torby wyjąć, mój mąż zgrzyta zębami :D:D:D Że hałasuję 😀 Robię więc to najszybciej jak się da – tzw. jednym ruchem hahaha – ale powoli dochodzę do wprawy 😀 A zatem oto scrap.
Z tego samego kitu powstał jeszcze album.
Sesja z lata. Wakacyjny beztroski weekend.
Dziś widziałam się z Dryszką i Agnieszką Anną – nastąpiła wymiana żurnalowa 🙂 i chwila dla twórczości 🙂 Agnieszka Anna była tak miła i poczęstowała mnie swoimi przydasiami i tak oto powstało moje ATC (dokończone przeze mnie już w domu):
Z mężem też byliśmy dziś oglądać dom…. Może tym razem się uda…. Nawet nie wiecie, jak ciężko jest mieszkać z dwójką dzieci i dwoma firmami oraz dwoma kotami (hahaha najgorsze te koty wiadomo :D:D) w 55 metrach kwadratowych…
A w ostatnich tygodniach otrzymałam dwa ATCiaczki, których jeszcze nie zdążyłam pokazać – jeden urodzinowy od Annar:
I jeden wymiankowy od Natali Helfire, gdzie tematem była igła:
Bardzo dziękuję :** Mam jeszcze jeden, który dostałam dziś od Dryszki, ale jeszcze nie mogę pokazać….
Postaram się jakoś w tygodniu tu zajrzeć 🙂 Trzymajcie się cieplutko.
Tusia
piękny scrap i ten album – w Twoich rekach Tusiu, te papiery Calico nabierają życia! I świetnie, że zaliczyłaś dziś spotkanie!! pewnie trochę naładowałaś akumulatory :*
LO jest świetny ale jak przeszłam do albumu to głową kręciłam z niedowierzaniem; trzasnęłaś TAKI album w jeden dzień?!!! Mi by to zajęło kilka;)
Pisałaś kiedyś o zamiarze budowania domu z drewnianych bali i myślałam, że w takim już mieszkasz. To ja Ci życzę, Tusiu, szybkiej przeprowadzki, bo tych 55 m kw. moja wyobraźnia nie przetwarza:) No i te dwa koty, hi hi 🙂
Ja oczywiście jak Nimuszka jestem pod wrażeniem tempa Twojej twórczości tym bardziej, że u mnie wszystko wieki trwa:) Efekty świetne!! A jeśli chodzi o metraż to na mniejszym mieszka nas czwórka bez kotów i bez firm co prawda, ale za to w wielkim pianinem i masą pudeł z materiałami do pracy z dziećmi i moim scrapowym majdanem więc rozumiem Cię doskonale…:) Obyście jak najszybciej znaleźli to, czego szukacie:**
Śliczności! Ale masz wenę :)) No i powodzenia życzę w poszukiwaniach :))
Moim faworytem jest albumik – jest genialny, az tryska z niego radosc i beztroska:) Swietnie przekazas ten klimat. Trzymam kciuki za poszukiwania domu!!!
Pracowita z Cibie istota :))
Prace są cudne!!!
Formy, kolory, dodatki… miód 😀
Życzę Wam powodzenia w poszukiwaniu nowych czterech kątów :***
Cudowny album! Uwielbiam tą starą uliczkę, na której jesteś na zdjęciu:)
tym albumem mnie rozbroiłaś:))
O tak album wymiata! Scrap również wspaniały! Pozdrawiam:*
Ja kocham się ostatnio w różowościach i ten skrap jest mi bardzo po sercu.
Takie spotkanie, z którego ucieka się po 5 min nie liczy się! 😉
Może uda Ci się wyrwać na piątkowe kolażowanie z Gurianą?
My mieszkamy na 59m2 z dużym psem, kotem i dwójką dzieci; a przez kilka miesięcy były z nami dodatkowe 3 koty. No i oczywiście to te koty robiły najwięcej zamieszania (no właściwie przy współudziale dzieci i psa)
album jest boski!!! tylko jeżdżę w górę i w dół i … wciąż nie mogę się napatrzeć 😀 i jeszcze to LO!!! eh… wymiękam 😀