patchworki

Obiecałam pokazać moje pierwsze patchworkowe kroki. Nie powiem – mega mnie wciągnęło szycie :):) Dziś dotarła do mnie paczka z książkami – będę zgłębiać tajniki 🙂 A oto kołderka dla Róży lal, którą niedawno uszyłam – mam też do kompletu prawie gotową poduszeczkę – muszę znaleźć chwilę, by ją dokończyć.

A taką uszyłam patchworkową podkładkę pod moje kamienie – jakieś 3 tygodnie temu. To była absolutnie pierwsza patchworkowa rzecz, jaką w życiu stworzyłam.

A tu – początki świątecznego klimatu 🙂

W ostatnich dniach widzę dużo różnych ptaszków przylatujących do mojego ogrodu. Poza sikorkami bogatkami, które są prawie ciągle, przylatują też sójki, kosy, wróbelki, sikorki czubatki i dzwońce. Kręcą się i wydziobują różności 🙂 Lubię na nie patrzeć. Dokarmiam je też oczywiście 🙂
Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam grzane piwo z korzeniami – na dworze ziąb, trzeba się jakoś rozgrzewać 🙂 Miłego wieczoru i Wam życzę 🙂
Tusia

13 Responses

  1. Karmeleiro says:

    Patchwork świetny a Róża na tym zdjęciu wygląda jak miniaturka Ciebie!

  2. nowalinka says:

    Piękne patchworki,można tylko pozazdrościć lali:)

  3. nimucha says:

    Mnie też, Tusiu, odciągają inne atrakcje od scrapbookingu – maltretuję aparat fotograficzny i Photoshopa. Właściwie, to Photoshop mnie dziś wykończył 😉 Trudny w opanowaniu.
    Posypałam też ptaszkom, pierwszy raz w tym sezonie zimowym, ziarnka i zdębiałam – do karmnika zleciało się tyle sikorek, że dziobały piętrowo, stały jedne na drugich 😀 Znak to, że głodne były. Ale widok miałam fajny 🙂

    • ototusia says:

      Dziś niestety sąsiedzi wypuścili kota i przegonił wszystkie ptaszki 🙁 Ale ja ogromnie lubię patrzeć na te puchate, skrzydlate kulki 🙂

      Photoshop jest bardzo wciągający – ja dlatego w ramach hobby siadam do niego rzadko, bo czasu ciągle mało 🙁

  4. Madzik says:

    Jak u Was juz klimatycznie.!!!
    Ja się boję naprawić maszynę. Boję się, że mnie wciągnie i przestane scrapować :))))

    • ototusia says:

      Napraw,napraw – jest spora szansa, że cię wciągnie. Mnie wciąga 🙂 Ale scrapowanie nie poszło całkiem w kąt – chyba można i jedno i drugie 🙂

  5. Offca says:

    podziwiam 🙂 mi się patchworki strasznie podobają ale chyba jeszcze nie nadszedł mój czas 🙂
    a grzańca zazdroszczę 😀

    • ototusia says:

      Ja się dopiero uczę patchworkowania. Pamiętam, że w czasach mojego dzieciństwa była chwilowa moda na patchworki – ciekawe, że wiele rzeczy co jakiś czas powraca. W każdym razie jak uda mi się uszyć coś większego (a własnie się przymierzam) to oczywiście pokażę 🙂

  6. angel says:

    Oj, też szyłam Julii takie kołderki i inne… miłe to były czasy, eh:)

  7. justi says:

    No cudownie przesłodkie te Twoje paczworki. Piękne. Ja też je uwielbam ale moje szycie to raczej przeszywanie :-/ no i mogę tylko popatrzeć sobie…albo zapisać sie na warsztaty paczworkowe do Tusi za….hm..na wiosne??? :)) Ucz sie Kochana a potem naucz nas :-*

  8. frezja says:

    fajny klimacik malych Tusiatek 😀 pozdrawiam:)

Leave a Reply to justi Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.