Pytacie mnie ostatnio często, jak robi się strukturalne tło przy użyciu UTEE. I dziś właśnie dzielę się z Wami swoją wiedzą na ten temat 🙂
Pokażę Wam podstawowy sposób, w jaki można uzyskać fajną strukturę – elementy “dodatkowe”, których użyjecie, zależą wyłącznie od Waszej inwencji. Materiały i narzędzia konieczne:
– baza (w moim przypadku ATC)
– tusz do embossingu
– nagrzewnica do embossingu
– przezroczyste UTEE
– wybrany, dowolny stempel, ale musi być gumowy – nie przezroczysty
– wybrany tusz kolorowy – permanentny, nie rozpływający się pod wpływem wody.
Ja dodatkowo użyłam mikrokulek Martha Stewart.
Najpierw przygotowałam sobie tło – moje jest zrobione za pomocą glimmerów. Na wierzch nakleiłam sobie ptaszka. Ta część jest całkowicie dowolna – możecie pod utee umieścić co tylko chcecie – kolaż, gotowy papier scrapbookingowy, tła zrobione własnoręcznie przy pomocy różnych mediów – ostrzegam tylko, że ponieważ utee będzie przyjmować formę płynną i będzie bardzo gorące, rozpłynie się pod spodem wszystko, co będzie wykonane nie wodoodpornymi mediami, np. distressami.
Tak wygląda moje ATC przed rozpoczęciem procesu nakładania UTEE.
Następnie pokryłam większą część ATC przezroczystym tuszem do embossingu. Ja osobiście najbardziej cenię marki Tsukineko.
Posypałam powierzchnię granulkami UTEE, lekko zsypując nadmiar. I teraz ważna uwaga – różne modele nagrzewnic do embossingu mają różną siłę nadmuchu. Najlepiej do pracy z UTEE, którego kryształki są znacznie większe i cięższe niż kryształki pudru do embossingu, pracować z nagrzewnicą o słabym nadmuchu, ale dużej sile nagrzewania. Mocny nadmuch nagrzewnicy będzie rozdmuchiwał nam kryształki UTEE. Zatem kierujemy strumień gorącego powietrza z nagrzewnicy na powierzchnię ATC i czekamy, aż kryształki się rozpuszczą, tworząc przezroczystą warstwę.
W zależności od tego, jakiej grubości warstwę szkliwa chcemy uzyskać, dosypujemy kolejne porcje UTEE. Istotne jest to, żeby kolejne porcje UTEE dosypywać w momencie, gdy warstwa szkliwa jest bardzo rozgrzana i jeszcze półpłynna – wtedy nowe kryształki od razu przywrą do spodu i nie będą zdmuchiwane nagrzewnicą. Można sobie urozmaicić tło i dosypywać drobne kuleczki, koraliki lub inne elementy – ja użyłam dodatkowo mikrokulek, lecz jest to tylko jedna z opcji.
Gdy już uzyskamy pożądaną grubość, przygotowujemy sobie stempel – musi być koniecznie gumowy, ponieważ będziemy stemplować płynne, bardzo gorące UTEE – stempel przezroczysty zostałby uszkodzony podczas takich manewrów, a gumowy nie. Użyłam czerwonego tuszu Archival, ale może być także Stazon lub inny permanentny tusz. Rozgrzewamy ponownie (jeśli zdążyło nam UTEE już przestygnąć) to miejsce, w które chcemy wstemplować nasz plastyczny motyw – gdy stanie się ponownie płynne, przykładamy stempel z naniesionym tuszem i zostawiamy na kilka minut.
Gdy UTEE przestygnie, stempel bez problemu odejdzie nam od podłoża. ATC wygląda tak:
Życzę udanej twórczej zabawy 🙂