twórcza moc-niemoc
Jejku – jak ja cierpię na brak czasu. Prawie już skończyłam karteczkę dla mamy na urodziny i dla męża – z tej samej okazji. Prawie robi jednak dużą różnicę. Tych wolnych chwil, które mi się przytrafiają, jest tak niewiele, że jedną kartkę “produkuję” prawie 2 tygodnie. Kiedy ja zdołam zrobić album, do którego idą do mnie bazy i papiery? Nie mam pojęcia… Ale za to wczoraj dostałam przesyłkę z urządzonkiem, na które dość długo czekałam (płynęło do mnie aż ze stanów). Jak się z nim obznajomię i zaprzyjaźnię, to zdam relację 🙂 Urządzonko zwie się scraparatus. Mam dokładnie taki kolor i zestaw:
Za to udaje mi się na szczęście znaleźć krótkie, bo krótkie, ale wystarczające chwile, żeby być w miarę na bieżąco ze scrapowaniem zdjęć moich dzieci. Oto ostatni wytwór moich rąk w połączeniu z komputerem 🙂
credits to natali design